Muzeum Dzieduszyckich jest zamiejscowym oddziałem Muzeum w Jarosławiu Kamienica Orsettich, dzięki czemu na swoje prawowite miejsce miała szanse wrócić część dawnych mebli i rodzinnych pamiątek. Placówka ma charakter edukacyjny i w tym zakresie współpracuje w wieloma ośrodkami muzealnymi w Polsce (Muzeum Pałac Jana III Sobieskiego w Wilanowie, Muzeum Ziemiaństwa w Dobrzycy, Muzeum Przyrodnicze im. Dzieduszyckich we Lwowie), a jej celem jest m.in. pokazanie fragmentu dziejów ojczystych poprzez pryzmat losów ludzi, ich dokonań i powiązań z regionem, który stanowi dzisiejsze polsko-ukraińskie pogranicze. Wielu przedstawicieli rodziny Dzieduszyckich wykazało się wspaniałą postawą obywatelską i patriotyczną, która przejawiała się chociażby udziałem (także finansowym) w powstaniach narodowych i służbą u boku Tadeusza Kościuszki. Postać hr. Włodzimierza Dzieduszyckiego herbu Sas, twórcy Muzeum Przyrodniczego im. Dzieduszyckich we Lwowie i zabezpieczającej jego byt ordynacji zarzeckiej, finansującego takich artystów jak chociażby Artur Grottger, przywołuje najlepsze tradycje mecenatu kulturalno-naukowego dawnego ziemiaństwa. Wśród tej działalności nie zabrakło także pracy na niwie społecznej z szeroko rozwiniętymi akcjami charytatywnymi.
Z tym też łączyły się przedstawiane obecnie w muzeum relacje dworu z ludnością wiejską, tym samym – ze względu na usytuowanie rodzinnego majątku – prace na rzecz dobrych stosunków polsko-ukraińskich i stosunku do cerkwi greckokatolickiej i prawosławnej. Rodzina Dzieduszyckich w przeszłości dobrze zapisała się w relacjach narodowościowych pomiędzy Polakami i Ukraińcami oraz wyznaniowych (kościół rzymskokatolicki – cerkiew greckokatolicka), a wielu jej przedstawicieli postrzegano jako mediatorów pomiędzy wymienionymi grupami. Zrodziło to przekonanie (do dziś obecne np. we Lwowie), iż nazwisko Dzieduszyckich łączy Ukraińców z Polakami, dlatego też zarzecki pałac pełni funkcję Ośrodka Spotkań Międzynarodowych i Krajowych realizującego m.in. ideę pojednania obu narodów.
Dziś, podobnie jak dawniej, gdy pałac odwiedzały wybitne postacie tj. prócz wspomnianej księżnej Czartoryskiej, także Adam Chmielowski – późniejszy św. Brat Albert, ormiański arcybiskup Izaak Isakowicz, czy kardynał Stefan Wyszyński, zarzecki pałac jest miejscem spotkań ludzi ze świata kultury, sztuki i polityki. W ramach współpracy Muzeum oraz Związku Rodowego Dzieduszyckich organizowane są w pałacu konferencje naukowe, sympozja i warsztaty m.in. z dziedziny edukacji muzealnej (w ramach Dni Kultury Solidarności „Polska-geniusloci”, przy współudziale Fundacji Przestrzeni Obywatelskiej Pro Publico Bono, Szkoły Wyższej Przymierza Rodzin w Warszawie czy Instytutu Historii Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie). Muzeum systematycznie odwiedzają zarówno najbliżsi członkowie rodziny Dzieduszyckich mieszkający w Polsce, jak i ci, którzy po wojnie swoje losy związali z Brazylią, Kanadą, czy Kenią. Wśród odwiedzających są również liczni przedstawiciele innych, dawnych rodzin ziemiańskich, dla których Muzeum i pałac w Zarzeczu jest przykładem doskonałego rozwiązania problemu zaadaptowania tego rodzaju obiektów.
Muzeum dzięki oryginalnemu wyposażeniu, które prezentowane jest w przywróconych do dawnej świetności wnętrzach zabytkowego pałacu, otoczonego zrewitalizowanym, romantycznym parkiem, zyskało wysoką renomę i stało się obowiązkowym punktem na podkarpackiej trasie turystycznej. Po ponad siedemdziesięciu latach miejsce to ponownie budzi podziw odwiedzających go gości, którzy mają okazję poznać fragment dziejów tej części polskiego ziemiaństwa, któremu absolutnie nie można zarzucić „próżniaczego trybu życia”. Muzeum Dzieduszyckich w takiej formie, jaką zyskało dzięki zachowanym artefaktom, połączonym z opisową narracją (życiorysy, drzewo genealogiczne) biografa rodu – prof. Kazimierza Karolczaka, przywraca – wymazywane przez władze komunistyczne – „dobre imię” polskiego ziemiaństwa oraz pamięć o wybitnych jednostkach z kręgów arystokracji dawnych kresów.